W meczu rozgrywek II ligi zespół MKS MOS Betard Ślęza Wrocław wygrał z Wichosiem Jelenia Góra 72:41

Kibice przybyli do hali AWF byli świadkami historycznego wydarzenia, bo takim było pierwsze zwycięstwo w seniorskich rozgrywkach drużyny MKS MOS Betard Ślęzy. Wrocławski zespół w którego składzie występują wyłącznie juniorki i kadetki dziś wręcz zmiótł z parkietu o wiele bardzie doświadczoną ekipę z Jeleniej Góry. Podopieczne trenerów Romualda Krauzego i Janusza Wierzbickiego były lepsze w każdym elemencie gry, przez co ich rywalki były praktycznie bezradne.

MOS Ślęza rozpoczęła spotkanie piątka, w której znalazły się aż cztery kadetki - Alicja Rogozińska, Weronika Hipp, Kornelia Szeremeta i Magdalena Obrocka. Wraz z nimi ma parkiecie pojawiła się też Justyna Ilczyszyn. Dziewczyny rozpoczęły spotkanie doskonale. Po 4 pkt Obrockiej i 2 Rogozińskiej objęły prowadzenie 6:0. Jeleniogórzanki tylko ma moment zniwelowały straty do 2 pkt (6:4), ale końcówka kwarty znów należała do gospodyń, które po 10 min. prowadziły już 19:10. Jeszcze lepsza w wykonaniu naszego zespołu była druga odsłona. Niesamowite tempo jakie narzuciły wrocławianki, sprawiło, że koszykarki Wichosia zupełnie za nimi nie nadążały. Stąd też sporo punktów MOS Ślęza zdobywała po szybkich kontrach ( choć w paru przypadkach dziewczyny nie popisały się przy ich wykończeniu), do tego dochodziła dominacja na deskach, częste przechwyty, a także efektowne "czapy" w wykonaniu Martyny Ryng i Agaty Lemańskiej. To wszystko sprawiło, że do przerwy MOS Ślęza prowadziła już 40:19.  

Pierwsze minuty drugiej połowy były najsłabszym okresem gry w dzisiejszym meczu w wykonaniu wrocławianek. Wichoś zdobył 8 pkt z rzędu i przez moment mógł mieć nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone. Te nadzieję szybko zostały zgaszone przez zziewczyny ze stolicy Dolnego Ślaska, które po kilkuminutowej niemocy otrząsnęły się i wszystko wróciło do normy. Po 30 minutach MOS Ślęza prowadziła już 54:32 i stało się jasne, że tylko kataklizm mógłby pozbawić wrocławską ekipę zwycięstwa. Takiego nie było, a w ostatniej ćwiartce, głównie za sprawą często trafiającej Hipp, przewaga MOS Ślęzy nie tyko że została utrzymana, ale jeszcze wzrosła.

Trenerzy bardzo mocno dziś rotowali składem, ale nie miało to żadnego wpływu na jakość gry zespołu. Każda z dziewczyn spisała się znakomicie i każda z nich mocno przyczyniła się do końcowego sukcesu. Nie zapominamy też o wspaniałych kibicach, którzy przez cały mecz gorąco dopingowali koszykarki z Wrocławia. Takich fanów jak ma MOS Ślęza Wrocław może pozazdrościć niejedna drużyna grająca nawet w ekstraklasie.

Dziś cieszymy się z pierwszego zwycięstwa, ale wierzymy, że dziewczyny na tym nie poprzestaną. Już w niedzielę W Kątach Wrocławskich nadarza się okazja by odnieść kolejne.

MKS MOS BETARD ŚLĘZA WROCŁAW - WICHOŚ JELENIA GÓRA  72:41 (19:10, 21:9, 14:13, 18:9)

MOS Ślęza - Hipp 21 (3), Wypustek 10, Szeremeta 10, Ulążka 8, Rogozińska 7 (1), Obrocka 4, Kazimierowicz 3, Ilczyszyn 3, Tas 2, Nawrocka 2, Lemańska 2, Ryng.

Dariusz Parossa

Partnerzy

Sponsorzy

Hurtownia elektryczna | TIM SA